fbpx
Witaj! ZALOGUJ SIĘ

Kuba

Zdjęcie: http://kubablaszczykowski.pl/aktualnosci/wielkie-mecze-kuby-czechy/5464 Zdjęcie: http://kubablaszczykowski.pl/aktualnosci/wielkie-mecze-kuby-czechy/5464
Nie ma nic takiego, jak „udało się”. Jest talent, ciężka praca i to, na ile jesteś w stanie w swoim życiu się poświęcić."J. Błaszczykowski

Nie jestem szczególnym fanem piłki nożnej, choć wiem co to spalony :D Mecze polskiej reprezentacji budziły do niedawna  raczej moje politowanie, niż zainteresowanie, ale gdy gra Kuba, jeśli tylko mogę, oglądam.

To nie jest tekst o piłkarzu, choć Kuba Błaszczykowski świetnym piłkarzem jest. Będzie o wojowniku. O człowieku, który upada i się podnosi. O faktach z jego życia, które wywarły na mnie największe wrażenie i które mogą i Tobie dać do myślenia.

Bo Kuba Błaszczykowski to człowiek szczególny. Gwiazda, która gwiazdą być nie chce. Wrażliwy i jednocześnie silny. Wierny swoim wartościom. Ktoś, kto nigdy nie zapomniał, skąd pochodzi. Fascynuje intelektem, siłą woli, determinacją. Człowiek, który w swoim życiu – prywatnym czy zawodowym – do dziś ma „pod górkę”. Ale to ktoś, kto potrafi porażki przekuwać w sukcesy, choć wiele razy wydawało się, że to niemożliwe. Jego ulubiony film, to „Gladiator”. I taki jest właśnie Kuba.

Na książkę czekałam z niecierpliwością. Została ona zadedykowana Jego Mamie, Annie Błaszczykowskiej oraz – jak brzmi wstęp: „tym wszystkim, którzy nie przestraszyli się życia”. No właśnie. Książka o fighterze i dla fighterów. Czyli dla kogo ? Dla Ciebie, dla mnie. Dla nas.

Bo to, co fascynuje mnie w tym człowieku, to wielka praca, jaką dokonał idąc na szczyt. I to, że po każdej, nawet najboleśniejszej porażce, nie poddaje się. Że walczy dalej.

Wiesz, że odkąd skończył siedem lat każdego dnia razem ze swoim starszym bratem jeździ 25 km autobusem na treningi do klubu ? Czasami, gdy powrotny autobus nie dojechał, wracali na piechotę.  Upór. Determinacja. Wiara.  Nawet wielu dorosłych na to nie stać, a co dopiero takiego małego chłopaka. A jednak.

Są takie chwile, kiedy zatyka dech w piersiach. Kiedy coś robi na Tobie piorunujące wrażenie i nie możesz o tym zapomnieć, myśl wraca jak bumerang. Dla mnie był to pewien fragment z życia Kuby. Mało kto wie, że pod koniec lat 80-tych przeszedł On z czwartoligowego klubu Raków Częstochowa do pierwszoligowego Górnika Zabrze. Dla takiego szczyla to jak bilet na księżyc. Coś, co dwa razy się nie zdarza. I choć cała rodzina jest przeciw, On po kilku miesiącach rezygnuje.  Wie, że taka szansa trafia się raz na milion. Ale choć rozsądek mówi jedno, podświadomie czuje, że to nie miejsce dla niego, nie jego czas, nieodpowiedni ludzie wokół. I cóż się dzieje ? Ten piętnastoletni chłopak postanawia zaufać intuicji i wraca do Częstochowy, by znów gra w czwartej lidze. Po to, żeby odciąć się od złych emocji, nabrać pewności siebie i ruszyć dalej. Nie jest łatwo. Pojawia się kolejna szansa – wyjazd do Insbrucka na testy. Jedzie, choć jest kontuzjowany. Chce powalczyć, ale organizm odmawia posłuszeństwa. Wraca, dochodzi do siebie, trenuje jeszcze intensywniej, jedzie na kolejne testy: Bełchatów, Lech Poznań, by w końcu trafić do Wisły Kraków. I potem już idzie jak burza.

Ten fragment Jego biografii utkwił mi tak mocno w pamięci, bo przecież wielu z nas jest w takiej sytuacji, prawda ? Wielu z nas emigrując zdecydowało się na krok wstecz. Wykonujemy pracę poniżej swoich kwalifikacji, pracujemy dłużej i ciężej niż w Polsce. Wiele spraw nie układa się po naszej myśli. Wiele razy ci, którzy mieli nas wspierać, zawodzą. Ale z tyłu głowy mamy przeświadczenie, że to jest po coś.  Że trzeba ten trudny czas przetrzymać, a potem się ułoży. Że będzie dobrze. Bo czasami w życiu trzeba podjąć tak irracjonalną decyzję, jak rezygnacja z pierwszej ligi. Trzeba się cofnąć kilka kroków,  żeby mocno stanąć na nogach i z impetem ruszyć do przodu. Nie każdego na to stać. Al. ci, którzy ufają sobie, wygrywają.

Często patrzymy na Kubę głównie przez pryzmat piłkarskich dokonań i porażek. Ale przecież to jeden z nas. Emigrant. Facet, który pojechał po to, by realizować swoje marzenia. Wyemigrował po sukces. Ciężko na niego pracował i wreszcie go odniósł. Bo tak naprawdę kto przewidział, kto wiedział, że ten chłopak, który w dzieciństwie tak wiele przeszedł, tak daleko dojdzie ?

W 2014 roku Kuba doznaje najpoważniejszej w swojej karierze kontuzji, która dla najwybitniejszych piłkarzy to być albo nie być. Ten sam uraz pozbawił szans na zawodowstwo Jego brata. Ale Kuba się nie poddaje. Operacje, trudna, żmudna rehabilitacja. Po 318 dniach wraca na boisko i jest to dla niego przełomowy moment.  Ale gdy wydaje się, że najgorsze za nim i kończy najtrudniejszy okres w swojej karierze, traci opaskę kapitana polskiej reprezentacji. Co dzieje się w głowie człowieka, który prawie rok walczy o zdrowie i powrót na boisko, a gdy udaje mu się stanąć wreszcie na nogi, traci to, na czym mu tak bardzo zależało ? W tym czasie jego klub Borussia Dortmund zsuwa się po jesiennej rundzie na przedostatnie miejsce w tabeli Bundesligi i musi walczyć o utrzymanie. Pojawiają się pretensje. Okazuje się, że trener nie widzi już dla niego miejsca w podstawowym składzie. Sporo, jak na jednego człowieka, nie sądzisz ? Nawet takim fighterom, jak On, czasem świat wali się na głowę.  

Bo tak to jest - większość tego, co robimy w życiu, jest bardziej lub mniej świadomym pokonywaniem kolejnych przeszkód. Ale cały czas należy pamiętać, że nawet, jeśli nie wygrywasz, to przynajmniej wiesz, że próbowałeś.

KUBA: Nigdy nie brałem pod uwagę, że może mi się nie udać. Nigdy. Oczywiście, były momenty zwątpienia, ale zawsze wygrywała myśl, że musi mi się udać. Tak sobie to w głowie poukładałem. Trzeba mieć szczęście, ale najważniejsza jest wiara. Są tacy, którzy mówią, że w coś wierzą, a tak naprawdę nic nie robią, żeby zrealizować to, na czym im zależy. Czyli tak naprawdę w to nie wierzą (…)

M. DOMAGALIK:  Słowo „udało się” jakoś mi do ciebie nie pasuje.

KUBA: Masz rację. Nie ma czegoś takiego, jak „udało się” Jest talent, ciężka praca i to, na ile jesteś w stanie w swoim życiu się poświęcić.

„Kuba” J. Błaszczykowski M. Domagalik

Rodzina. Po dramacie, jaki doświadczył go w dzieciństwie, ciepły, kochający dom był jego jednym z najważniejszych celów. Ma niesamowitą, mądrą żonę, dwie córeczki, jest bardzo rodzinny, szczególnie związany z babcią, wujkiem. Daje i dostaje w zamian ciepło oraz wsparcie. Nigdy też się nie odciął od miejsca, gdzie się wychował, a to przecież mała, niczym nie wyróżniająca się wioska na Śląsku. I to, jaką cieszy się tam estymą wie każdy, kto chociażby oglądał ostatnio jego powrót po Euro 2016 do Truskolasów i atmosferę, jaka temu towarzyszyła.

Jest jeszcze w życiorysie Kuby coś, o czym niewielu wie, a on bardzo niechętnie mówi. Coś, co udało się Małgorzacie Domagalik wyciągnąć od Jego bliskich. To pomaganie. Jest numerem jeden na liście fundacji „Mam Marzenie”, bierze udział w akcji „Szlachetna Paczka”, wspiera WOŚP. Wojownik, a jednocześnie wrażliwy facet.

„(…) Pewnego dnia przyszła do nas pani z fundacji „Mam Marzenie” i zapytała, czy nasza córeczka ma jakieś marzenie. Dominisia długo się nie zastanawiała, bo już wcześniej sobie tego Kubę wymyśliła. Żona tłumaczyła jej, że on jest w Niemczech i że nie będzie łatwo się spotkać. Ale Kuba się odezwał i doszło do spotkania. (…) Dwa tygodnie przed spotkaniem z Kubą trafiła do szpitala w bardzo złym stanie, w nocy straciła przytomność. Była walka. Gdy Kuba się o tym dowiedział, spytał, czy może do niej przyjechać. (…) Widać było po nim, że przeżywał to spotkanie. Miał być tylko piętnaście minut, a siedział całą godzinę. Pierwsze spotkanie i od razu gra w chińczyka. Ten chińczyk był zresztą symboliczny, bo Kuba zapewniał ją, że się jeszcze spotkają i dokończą partię. I rzeczywiście na dwa miesiące przed odejściem Dominiki zagrali jeszcze raz. Dominika nie była już w stanie przesuwać pionków i Kuba, trzymając jej rączkę, przesuwał je po planszy, Zawsze podkreślał, że nie chce przy tych spotkaniach mediów. (…) Do końca życia będziemy mu wdzięczni za to, że dał Dominice tyle szczęścia. Że zadzwonił do niej na Dzień Dziecka i długo sobie porozmawiali. Potrafił też zadzwonić koło jedenastej w nocy , wracając z jakiegoś meczu, w tle słychać było śpiew innych piłkarzy, i zapytać, o jej wrażenia, o to czy oglądała?. (…) Na pogrzebie naszej córeczki stał gdzieś z boku. Była piękna pogoda, a dla nas jego obecność w jakimś sensie podkreślała to, że Dominisia byłą wyjątkowym dzieckiem.”

„Kuba” J. Błaszczykowski M. Domagalik

Kuba wychodzi z założenia, że każdy z nas kiedyś otrzymał pomoc, dlatego trzeba się dzielić tym, co mamy z tymi, co potrzebują. Bo bycie potrzebnym to najwspanialsze uczucie, jakie się nam przydarza.

(…) Gdyby mnie teraz pani zapytała, czym mnie wkurzał, to tym, że nie chciał rozmawiać o tym, że pomaga innym, i to na taką skalę. Dowiedziałam się od innych, nie od niego (…) Zobaczyłam na przykład w programie u Tomka Lisa mamę chorego na nowotwór Dominika. Pomyślałam, że jak Kuba ogląda, to pewnie będzie chciał pomóc. Nie wiedziałam tylko, że on mu pomaga już od paru miesięcy. A potem, jak do niego napisałam z wyrzutami, dlaczego dowiaduję się tego z mediów, odpisał: „Media kłamią, dałem mniej”.

M. Domagalik w rozmowie z A. Swobodą, weekend.gazeta.pl.

Praca nad książką zakończyła się w kwietniu 2015 r. Do dziś wiele w jego karierze sportowej się wydarzyło. Ale co by się nie stało, Kuba podniesie się i będzie walczył dalej. 

I tak sobie myślę, że skoro ten chłopak z Truskolasów doszedł tak daleko, to Ty również możesz.  

To co ? Do roboty !

Pozdrawiam, 

AT

PS. Już 17 marca w Rzymie i 30 marca w Oberchausen w Niemczech odbędą się WARSZTATY DLA KOBIET, które miały odwagę wyjechać i żyć za granicą. Te spotkania to wsparcie, wiedza, motywacja do działania i wiele pozytywnej energii. Zapraszamy - szczegóły znajdziesz TU: WARSZTATY DLA KOBIET

Przedsiębiorcze, zaradne, ambitne kobiety zapraszam do grupy "Polki sobie radzą, społeczność przedsiębiorczych emigrantek". Grupy kobiet z całego świata, które nie czekają, tylko biorą sprawy w swoje ręce - uczą się, rozwijają, zakładają biznesy. Wspieramy się, motywujemy i inspirujemy nawzajem. Warto !

Znajdziesz mnie również na Instagramie i LinkedIn

A jeśli spodobał Ci się ten artykuł - udostępnij ! Dziękuję ! <3

POZOSTAŃMY W KONTAKCIE ! 

 

Przetrwasz, zamknij się, słuchaj
Masz siłę ducha, styl, który wybucha, patrz
Ta otucha, milcz, kiedy nie ma tarcz
Ktoś do ucha mówi ci, że nie ma tego złego, walcz.

Utwór: Przetrwasz, wyk. Fokus

 

* W tekście wykorzystano fragmenty książki „Kuba” Jakub Błaszczykowski Małgorzata Domagalik, wyd. Grupa Wydawnicza Foksal, Warszawa 2015 oraz wywiadu udzielonego Angelice Swobodzie przez Małgorzatę Domagalik http://weekend.gazeta.pl/weekend/1,152121,18383509,domagalik-w-duecie-z-blaszczykowskim-gdy-pisalam-te-ksiazke.html

 

Ada Tomczak

Ten blog powstał ponieważ uważam, że nigdy nie jest za późno na zmiany. Ja przewróciłam swoje życie do góry nogami. Wiem, co to brak sił, by podnieść się z łóżka. Ale wiem również, że wszystko co złe też się kiedyś kończy. Codziennie ryzykuję, działam, podejmuję wyzwania, by moje życie było takie, jak chcę: zdrowe, aktywne, szczęśliwe. Ty również możesz to zrobić.

Czytaj dalej... ]

Na Facebook`u

Najczęściej czytane

Artykuły