CZASEM PO PROSTU TO… WYBIEGAJ
Ten mój ostatni czas, te trzy miesiące to pasmo prawie samych porażek. A zaczęło się od zdrowia. A potem jak domino. Ostatnie tygodnie to zmuszanie się do podniesienia się z łóżka. Już kiedyś przeżyłam taki czas, bardzo dla mnie trudny i teraz wszystko wróciło. Te emocje, te lęki, brak wiary w siebie, udawana uwaga kierowana ku innym, wyznaczanie sobie zadań, by jakoś przeżyć kolejny dzień. Kolejny i jeszcze bardziej beznadziejny. Ile by się nie starała, było źle. Są takie chwile, kiedy chcesz, by wszyscy wokół się odpieprzyli, żeby dali Ci spokój. Trzeba jakoś ogarnąć dom, a jedyne, o czym marzysz, to zasnąć i przespać kolejne tygodnie. Może się samo wyjaśni ? Może samo naprawi ? Może coś ktoś ? A może ktoś z rodziny się zorientuje i zareaguje ?